Kampania wyborcza – zanim dojdzie do debaty

Można śmiało powiedzieć, że debaty telewizyjne i radiowe to klucz do sukcesu ale także czasem gwóźdź do trumny kandydata. I to nie ważne na jakim poziomie kampanii wyborczej jesteś. Czy to jest kampania wyborcza do samorządu, czy parlamentarna kampania wyborcza, czy może jest to kampania prezydencka. Wszystkie debaty mają jeden cel – dać wyborcom szansę na poznanie rzeczywistych przekonań kandydatów.

Iść, czy nie?

Debata wyborcza ma też jeszcze inny cel. Chodzi o skupienie uwagi na wydawcy, czyli organizatorze debaty wyborczej, w czasie której debatować ze sobą będą kandydaci. Oglądalność, zasięg internetowy czy też radiowy to szansa na zwiększenie wpływów z reklamy i promocje medium/organizatora debaty.

W Polsce debaty wyborcze w czasie wyborów samorządowych, parlamentarnych, ale także i tych prezydenckich są organizowane głównie przez media w odróżnieniu od prezydenckich debat w Stanach Zjednoczonych. Tam ponad 30 lat temu powołana została specjalna organizacja, która zajmuje się organizacją i koordynacją debat prezydenckich (już w czasie kampanii wyborczej). Zainteresowane media na zasadach określonych przez Commission on Presidential Debates mogą nadawać na żywo transmisję z debat.

Inaczej jest w czasie prawyborów, gdzie debaty odbywają się z większą liczbą kandydatów (Demokratów i Republikanów), których na scenie zazwyczaj jest około dziesięć osób. Te debaty organizowane są przez największe stacje telewizyjne (które współpracując ze stacjami radiowymi) konkurują o uwagę Amerykanów z prawej i lewej strony sceny politycznej.

Doświadczenie w kampanii wyborczej

W naszym kraju istnieje przekonanie, że w debatach trzeba uczestniczyć zawsze. A to nie zawsze jest dobre rozwiązanie. Przykładowo, kiedy w wyborach samorządowych o fotel prezydenta miasta ubiega się dziesięciu kandydatów, a na dodatek startuje ponownie obecny prezydent. W takim przypadku z góry można przewidzieć, że dziewięciu kandydatów najbardziej będzie atakować tego urzędującego prezydenta, bo to on będzie dla reszty najłatwiejszym „chłopcem do bicia” w czasie debaty. Dlatego w czasie wstępnej fazy kampanii wyborczej nie zawsze warto angażować swój czas i energię we wszystkie debaty.

Inaczej jest, kiedy jesteś kandydatem „nowym”, a wyborcy nie kojarzą Ciebie ani z działalności społecznej, ani nie udzielałeś się politycznie. Wówczas każda okazja do pokazania się wyborcom to szansa na zwiększenie swojej rozpoznawalności.

Jacek Babiel