Matka Teresa i Trump

Donald Trump świetnie orientuje się w świecie marketingowych relacji z mediami. Wie, że skupienie na sobie uwagi w czasie kampanii wyborczej jest najważniejszą sprawą. Bo to właśnie dzięki uwadze mediów można zaoszczędzić miliony dolarów na reklamach. Wystarczy tylko zrobić coś co zwróci uwagę mediów.

Ten film pokazuje jak bardzo Trump jest zdeterminowany w swoich działaniach. Tydzień temu, zamieszczając go w sieci w weekend, kiedy papież Franciszek ogłaszał w Rzymie Matkę Teresę świętą pewnie niewiele osób by się domyśliło by połączyć w jakiś sposób kandydata na prezydenta z „siostrą miłosierdzia”.

A jednak Trump wiedział, że nagranie (nawet jeśli zostanie nagrane smartfonem – o czym może świadczyć format upublicznionego nagrania), być może skupi na sobie uwagę mediów. W zasadzie koszt takiego działania był tak niewielki, a jego oddźwięk mógł być tak duży, że doradcy Trumpa zdecydowali, że wykorzystają ten fakt – fakt wyniesienia na ołtarze Matki Teresy w oficjalnym materiale kandydata GOP Donalda Trumpa.

Czy rzeczywiście był to wydźwięk pozytywny? Wcale nie musiał. Trump wie na czym polega „istnienie” w mediach. Nie ważne czy mówią dobrze, ważne by mówili – ta strategia, której Trump trzyma się od kilkunastu miesięcy przynosi efekty. A że przy okazji jest czasem śmiesznie – no cóż, taka jest polityka.