Jak nie powinien wyglądać plakat wyborczy

plakat wyborczy

Co jakiś czas można zauważyć wyjątkową pomysłowość kandydatów, którzy chcą się odróżnić od konkurentów. Tak było w 2010 roku, kiedy jedna z kandydatek chciała wyssać Warszawę z Mazowieckiego… Co ciekawe, plakat został po wyborach wystawiony w Muzeum Narodowym obok plakatów Lecha Wałęsy i Tadeusza Mazowieckiego…

Inne plakaty pokazują nietypowe podejście kandydatów, którzy ubiegali się o nasze poparcie. W tym wpisie ważniejsze są grafiki i zamieszczone zdjęcia. One mówią w zasadzie wszystko o podejściu kandydatów do zdobycia mandatu radnego, czy posła. Mówią też o tym, jak bardzo nieświadomi są kandydaci – bez wsparcia z zewnątrz, bez doradcy, ale też bez wsparcia choćby agencji reklamowej…

 

http://wiedza.e-babiel.com

Moja ciocia ma takie powiedzenie – każdy rządzi swoją głową. I na tych plakatach rzeczywiście to widać.
Tak sobie myślę, że byłoby nudno, gdyby nie takie „kwiatki”. Ale potem przychodzi refleksja – chodzi o ludzi, którzy mają stanowić prawo lokalne i te na szczeblu krajowym.

Jedno jest pewne. Efekt, jaki chcieli osiągnąć kandydaci (przynajmniej jeden – zwrócenie uwagi) został z pewnością przez nich osiągnięty. Więcej, część z nich miała nawet swoje pięć minut w telewizjach śniadaniowych, miała swoje „jedynki” w gazetach codziennych i miejskich. Niestety w większości nie byli pokazywani jako wzory do naśladowania i raczej nikt nie zachęcał do głosowania na nich, a raczej pokazywano te plakaty i ulotki jako swego rodzaju „wydarzenie niecodzienne” na pograniczu kabaretu.

Jacek Babiel