Debaty prezydenckie zwłaszcza te organizowane w Stanach Zjednoczonych budzą sporo emocji. Jak to wykorzystują kandydaci?
Kandydaci przygotowują się do nich wiedząc, że widownia w tym czasie skupi swoją uwagę na tym jak będą wyglądać i co będą mówić w czasie debat. Ale nie tylko…
Czasem kandydaci zastanawiają się, czy wystąpić w debacie wyborczej. I to, że w Polsce nie ma niezależnej organizacji, która zajmowałaby się organizacją debat przedwyborczych powoduje, że media starają się przyjąć taką rolę organizatorów. Mimo tego, że kandydaci czasem chcieliby wystąpić w debacie, zwłaszcza w lokalnych wyborach samorządowych, czy też parlamentarnych, to tych okazji nie ma zbyt dużo, a jak są to czasem ich powaga jest delikatnie mówiąc wątpliwa.
Ale zadawanie sobie pytania o to, czy uczestniczyć, brać udział, czy może jednak zrezygnować z udziału w dyskusji z kilkoma (lub nawet kilkunastoma) kandydatami na wójta, burmistrza, czy prezydenta sprawia często spore wyzwanie po stronie kandydatów.
Podpowiedzi dla kandydatów
Czego można się nauczyć oglądając debaty przedwyborcze i debaty prezydenckie? Przede wszystkim najważniejszym przesłaniem, które wdrażam w pracy z kandydatami jest – dobre przygotowanie.
Po drugie – zdecyduj co chcesz osiągnąć w czasie debaty prezydenckiej i skup się na tym, by Twoje przesłanie pojawiło się w czasie debaty na tyle wyraźnie, by oglądający debatę zrozumieli przekaz i go zapamiętali.
Powody porażek w debatach?
Zbyt duża pewność siebie przed debatą i zbagatelizowanie przeciwnika to największe zagrożenie. Niestety politycy, którzy mają już doświadczenie w występowaniu przed kamerą, w kontaktach z dziennikarzami nie widzą potrzeb przygotowywania się do debat i na tym tracą. Okazuje się, że świeży, czasem nawet młody kandydat w potyczce w czasie debaty prezydenckiej jest nie tylko lepiej przygotowany merytorycznie, ale przede wszystkim lepiej wygląda i wie co chce osiągnąć.
Jacek Babiel
Warto zobaczyć także:
Przydatne linki: