„Grzesiu, wrzuciłeś list do skrzynki?” – chyba wszyscy znamy ten tekst z początku wiersza Juliana Tuwima „O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci”.
Przyczyny kłamstwa
Pod Pretekstem tego co dzieje się w Polsce zatrzymałem się na chwilę nad kłamstwem. Temat rzeka. Stary jak świat. Znamy go wszyscy i z pewnością jest tak, że czasem po prostu trudno powiedzieć prawdę. Tak, czasem tak jest.
Niestety częściej jest tak, że zamiast mówić prawdę z ust wydobywa się kłamstwo. Dlaczego?
Kłamstwo często bywa narzędziem manipulacji. Powodowane chęcią wywarcia wpływu na innych.
Kłamstwo jest odruchem obronnym w sytuacji, gdy nie wiemy jak zareagować, nie wiemy co powiedzieć.
Kłamstwo jest oznaką tego, że nie umiemy powiedzieć „nie”.
Kłamstwo jest też potwierdzeniem strachu.
Z kłamstwem jest podobnie jak z kradzieżą. Złodziej zazwyczaj jest przekonany, że nie zostanie przyłapany i mu się „upiecze”. Tak samo jest z kłamcą. Wiara w to, że zostanę złapany na kłamstwie jest podwaliną założenia, które podświadomie popycha do mówienia nieprawdy, do zmyślania albo koloryzowania.
„Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień!”
No tak. Ktoś zapyta. A ty? Kłamiesz? Odpowiem, że jestem człowiekiem… Oczywiście – mama, tata, dom, wychowanie. To ma znaczenie! Czasem korci, ale coś wewnętrznie mnie jednak ciągnie w drugą stronę.
Mam taką technikę. Wtedy na głos staram się powiedzieć: – mógłbym teraz skłamać, ale to nie ma sensu! Wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw.
Nie ma znaczenia, czy jesteś rzecznikiem prasowym, dyrektorem, prezesem, wójtem, burmistrzem, czy prezydentem. Nie zastanawiaj się kiedy można kłamać.
Myśl raczej o tym, jak powiedzieć prawdę!
W kampanii wyborczej
Niektórzy mówią, że w kampanii wyborczej najważniejsze jest, by o kandydacie było jak najgłośniej. Zgoda, ale pod warunkiem, że nauk najgłośniej i pozytywnie!
Jeśli Twój konkurent (wójt, burmistrz, prezydent) kłamał, albo teraz kłamie, to warto zwrócić na to uwagę wyborców. Jestem jednak przekonany o tym, że najważniejsze w samej kampanii jest to, by to o Tobie mówili wyborcy (a nie o Twoim konkurencie), więc planując zwrócenie uwagi wyborców na błędy konkurenta zrób to tak, by samemu nie stracić.
Jestem zwolennikiem prowadzenia dobrych kampanii, skupiania się na dobrych aspektach i działaniu na rzecz społeczności lokalnych w taki sposób, by cała działalność publiczna, społeczna kandydata (albo już rządzącego wójta, burmistrza, prezydenta), była ukierunkowana na rozwój i dobrą energię. Czarny PR zazwyczaj odbija się rykoszetem i Ci, którzy go stosują najwięcej tracą.
